top of page
teatr

VI Kongres Teatru Polskiego
w Chicago

teatralna pasja i emocje

...teatralna pasja i emocje

​​

Tekst i zdjęcia: DARIUSZ LACHOWSKI

19 wrzeÅ›nia w Chicago rozpoczęły siÄ™ uroczyste obchody VI Kongresu Teatru Polskiego. W Dwell Studio na Irving Park Road, miejscu coraz mocniej zakorzeniajÄ…cym siÄ™ w krajobrazie artystycznym miasta, otwarto wydarzenie w atmosferze peÅ‚nej radoÅ›ci i twórczego uniesienia. GoÅ›ci powitali artyÅ›ci, których Å›piew i taniec wprowadziÅ‚y zgromadzonych w niepowtarzalny nastrój wieczoru – nastrój teatru, który otwiera drzwi do Å›wiata wyobraźni i sztuki.

Przybliżono bogaty program nadchodzÄ…cych dni, a także przedstawiono honorowych goÅ›ci Kongresu – tych, którzy już przybyli, oraz tych, którzy jeszcze w drodze, przemierzajÄ… niebo nad Atlantykiem. WÅ›ród nich znaleźli siÄ™ wybitni twórcy teatru z Polski, Litwy i Niemiec, reprezentujÄ…cy różne nurty i estetyki, a jednoczeÅ›nie wspólnie dążący do odkrywania nowych przestrzeni teatralnych.

​

Szczególnym momentem wieczoru byÅ‚o otwarcie wystawy „Za kurtynÄ…” stworzonej z okazji XX-lecia istnienia teatru Warsztaty Teatralne Little Stars. Agata Paleczny, kuratorka wystawy, zaprosiÅ‚a fotografów wspóÅ‚pracujÄ…cych z niÄ… na przestrzeni lat do stworzenia ekspozycji bez narzuconego tematu. W ten sposób powstaÅ‚a niekonwencjonalna i różnorodna prezentacja, oddajÄ…ca esencjÄ™ tej wyjÄ…tkowej inicjatywy teatralnej. ZwiedzajÄ…cy mieli okazjÄ™ podziwiać nie tylko fotografie ze spektakli i zza kulis, ale także kostiumy zaprojektowane przez niezastÄ…pionÄ… MarylkÄ™ PawlinÄ™ oraz fragmenty scenografii z przedstawieÅ„, które staÅ‚y siÄ™ trwałą częściÄ… historii polonijnego teatru w Chicago. To niezwykÅ‚e otwarcie skÅ‚ania do refleksji nad drogÄ…, jakÄ… przebyÅ‚ teatr polonijny, zachowujÄ…c przy tym swojÄ… tożsamość, autentyczność i niezależność twórczÄ….

Kongres Teatru Polskiego w Chicago to coÅ› wiÄ™cej niż tylko spotkanie artystów sceny. To przede wszystkim przestrzeÅ„ dialogu, wymiany myÅ›li i inspiracji, w której twórcy mogÄ… wspólnie zastanowić siÄ™ nad swojÄ… rolÄ… i miejscem w spoÅ‚eczeÅ„stwie. To gÅ‚os Å›rodowiska, które pragnie zwrócić uwagÄ™ na swoje dokonania, a jest czym siÄ™ chwalić – odważne projekty artystyczne, kreowanie nowych form i jÄ™zyków scenicznych, a także podtrzymywanie tradycji, których korzenie siÄ™gajÄ… legendarnych wystÄ™pów Heleny Modrzejewskiej w Ameryce.

To wyjÄ…tkowe spotkanie byÅ‚o okazjÄ… do radoÅ›ci z przebywania z ludźmi, którzy tworzÄ… coÅ› wiÄ™cej niż tylko teatr. Twórcy ci, na scenie oferujÄ…c prawdziwe emocje i wzruszenia, w codziennym życiu inspirujÄ… do dziaÅ‚ania i poszukiwania piÄ™kna. Ich twórczość to misja – dar dla widzów, który ma siłę, by jak za dotkniÄ™ciem magicznej różdżki, przenieść ich w Å›wiat wyobraźni, refleksji i wartoÅ›ciowych przeżyć. VI Kongres Teatru Polskiego staje siÄ™ Å›wiÄ™tem nie tylko samej sztuki, ale przede wszystkim wspólnoty ludzi, których łączy miÅ‚ość do teatru i głęboka potrzeba dzielenia siÄ™ niÄ… z innymi.

Agata Paleczny - wystawa

Otwarcie wystawy "Za kurtyna" z okazji XX-lecia chicagowskiego teatru Warsztaty Teatralne Little Stars; Dwell Studio Chicago / kolekcja prywatna autora

Agata Paleczny, fot.D. Lachowski

Agata Paleczny, kuratorka wystawy "Za kurtynÄ…", dyrektorka Warsztatów Teatralnych Little Stars; Dwell Studio, Chicago /  kolekcja prywatna autora

Dwell Studio, fot. D. Lachowski

Wystawa  "Za kurtynÄ…", Dwell Studio, Chicago /  kolekcja prywatna autora

Agata Paleczny, Andrzej Krukowski, fot. D. Lachowski

Agata Paleczny, kuratorka wystawy "Za kurtynÄ…", dyrektorka Warsztatów Teatralnych Little Stars oraz Andrzej Krukowski, dyrektor artystyczny Teatru Nasz; Dwell Studio, Chicago / kolekcja prywatna autora

 Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski

Wystawa  "Za kurtynÄ…", Dwell Studio, Chicago /  kolekcja prywatna autora

Między swiatami...

Między światami: dialog

z własną tożsamością

Tekst i zdjęcia: DARIUSZ LACHOWSKI

JeÅ›li nie urodziÅ‚eÅ› siÄ™ w kraju, w którym teraz żyjesz, to prawdopodobnie masz za sobÄ… doÅ›wiadczenie emigracji. JeÅ›li potrafisz dostrzec różnicÄ™ miÄ™dzy manipulacjÄ… a wiarÄ… i oddzielić je od faktów, to zapewne wiesz, czym jest nostalgia i jak silne mogÄ… być wspomnienia z dzieciÅ„stwa.

​

​

​

ChciaÅ‚bym zwrócić uwagÄ™ na autorski monodram Zofii Delest pt. „MiÄ™dzy Å›wiatami”, którÄ… artystka z Braunschweig zaprezentowaÅ‚a

21 września na scenie PaSO w Chicago. Przedstawienie, wystawione gościnnie przez samą autorkę, przyciągnęło uwagę swoją oryginalną formą i głębokim przesłaniem, tworząc niezwykły dialog z publicznością.

​

Do peÅ‚nego zrozumienia tej opowieÅ›ci potrzebne jest pewne wprowadzenie, które sam niestety na poczÄ…tku spektaklu zignorowaÅ‚em, nie przeczytaÅ‚em wrÄ™czonej mi informacji. ZaczÄ…Å‚em wiÄ™c sam odkrywać historiÄ™. Najpierw zaskoczenie i wzruszenie zwiÄ…zane z rozpoznawaniem twarzy i miejsc, potem skupiaÅ‚em siÄ™ już tylko na emocjach, które z każdÄ… minutÄ… nieomal

80-minutowego spektaklu, narastaÅ‚y. Ale przejdźmy do sedna. Monodram Zofii Delest opowiada historiÄ™ dwóch kobiet. Pierwsza

z nich to Irene Binz, a druga to Natalia, zbudowana na bazie przeżyć wspóÅ‚czesnych migrantów w dzisiejszych Niemczech. Irene,

w 1989 roku, po 23 latach zdecydowaÅ‚a siÄ™ powrócić do NRD, podczas gdy w tym samym czasie, tysiÄ…ce obywateli uciekaÅ‚o do Niemiec Zachodnich przez Czechy i WÄ™gry. ChciaÅ‚a odzyskać swoje obywatelstwo, co udaÅ‚o jej siÄ™ na pięć tygodni przed upadkiem kraju. Dlaczego wróciÅ‚a do miejsca, które inni masowo opuszczali? Monodram stara siÄ™ odpowiedzieć nie tylko na to pytanie, lecz siÄ™ga o wiele dalej, zestawiajÄ…c jej losy z historiÄ… Natalii, polskiej emigrantki, która, podobnie jak Irene, wyjechaÅ‚a na Zachód, szukajÄ…c miÅ‚oÅ›ci. Losy tych dwóch kobiet, ukazane na dwóch pÅ‚aszczyznach czasowych, splatajÄ… siÄ™, tworzÄ…c poruszajÄ…cÄ… opowieść o tÄ™sknocie, wyborach i konsekwencjach emigracji.

Gdybym miaÅ‚ najproÅ›ciej streÅ›cić i zarazem uproÅ›cić temat tego spektaklu to bym napisaÅ‚, że „MiÄ™dzy Å›wiatami” koncentruje siÄ™ na problematyce konfrontacji Wschodu z Zachodem, ale tak do koÅ„ca nie jest, bo pomiÄ™dzy tymi dwoma Å›wiatami muszÄ… siÄ™ jeszcze pomieÅ›cić: miÅ‚ość, tÄ™sknota, zapachy dzieciÅ„stwa, strach, przerażenie i nadzieja. Można to wszystko opisać tylko przez osobiste doÅ›wiadczenie, a tego w spektaklu nie zabrakÅ‚o. Nie zabrakÅ‚o go także na widowni, wiÄ™kszość z nas jest tu tylko mieszkaÅ„cami z kraju wypaczonej demokracji, z Polski.

Jednak odpowiedź jest bardziej skomplikowana, świat dookoła nas nie stoi w miejscu, zmieniają się warunki polityczne

i ekonomiczne, które kiedyÅ› przesÄ…dzaÅ‚y o wyjeździe, zmieniajÄ… siÄ™ schematy myÅ›lowe emigrantów. Co zatem dzieje sie gdy dochodzi do konfrontacji osób z tych dwóch wyraźnie innych biegunów tego skomplikowanego Å›wiata?

Po spektaklu odbyÅ‚a siÄ™ dÅ‚uga i inspirujÄ…ca rozmowa z artystkÄ…, która podzieliÅ‚a siÄ™ kulisami powstania tej poruszajÄ…cej produkcji. Jak siÄ™ okazaÅ‚o, idea monodramu dojrzewaÅ‚a w jej gÅ‚owie przez kilkanaÅ›cie lat, zanim zostaÅ‚a zrealizowana na scenie. Wielu widzów przyznaÅ‚o, że przedstawione historie byÅ‚y im niezwykle bliskie i odnajdywali w nich odbicie wÅ‚asnych doÅ›wiadczeÅ„ i dylematów,

z jakimi zmagali w przeszÅ‚oÅ›ci, jak i obecnie podróżujÄ…c do Polski. Tematy poruszone w spektaklu wciąż rezonujÄ…, nie tylko

w Niemczech, ale i w Ameryce, pokazując, że pomimo upływu czasu, problemy związane z tożsamością i migracją pozostają aktualne.

Spektakl ukazuje, jak złożone i trudne są wybory związane z opuszczeniem domu i poszukiwaniem swego nowego miejsca

w dynamicznym Å›wiecie. Widzowie zgodzili siÄ™, że do dziÅ›, niezmiennie stajÄ… przed pytaniem, jak zdefiniować pojÄ™cie „domu” i co tak naprawdÄ™ ono dla nich oznacza. Monodram, peÅ‚en osobistych refleksji i uniwersalnych prawd, przypomina, że odpowiedzi na te pytania ukryte sÄ… w nas samych.

Można próbować uciekać od trudnych tematów, zanurzać siÄ™ w weekendowych rozrywkach czy szumie mediów spoÅ‚ecznoÅ›ciowych, by zapomnieć o doÅ›wiadczeniach zwiÄ…zanych z emigracjÄ…, w ten sposób wydawać Å›wiadectwo o sobie. Jednak żadna z tych ucieczek nie zmieni faktu, że spektakl ten powinien być ważnym punktem odniesienia dla każdego, kto zmierzyÅ‚ siÄ™ z życiem na obczyźnie, zarówno tutaj, w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. Opowiedziane historie dotykajÄ… uniwersalnych przeżyć, które nie znikajÄ… mimo zmieniajÄ…cych siÄ™ czasów. To gÅ‚os dla tych, którzy na nowo budujÄ… swoje życie, tÄ™skniÄ…c za domem, i dla tych, którzy mimo zmiany miejsca, wciąż poszukujÄ… swojego miejsca na ziemi – domu.

PaSO Chicago, fot. D. Lachowski
PaSO Chicago 2, fot. D. Lachowski
PaSO Chicago 3, fot. D. Lachowski
PaSO Chicago 4, fot. D. Lachowski

Monodram Zofii Delest, Scena teatralna Akademii Muzycznej PaSO w Chicago / fot.: Dariusz Lachowski; kolekcja prywatna autora

Rzez w jezyku esperanto

Rzeź w języku esperanto

Tekst i zdjęcia: DARIUSZ LACHOWSKI

Przyjmuje siÄ™, że obecnie okoÅ‚o dwa miliony osób na Å›wiecie używa jÄ™zyka esperanto i choć nie jest on jÄ™zykiem narodowym żadnego kraju, to ma swojÄ… spoÅ‚eczność użytkowników rozsianÄ… na wszystkich kontynentach.

​

​

​

JÄ™zyk esperanto powstaÅ‚ pod koniec XIX wieku. Bezsprzecznym ojcem jÄ™zyka jest Ludwik Zamenhof, który urodziÅ‚ siÄ™ w BiaÅ‚ymstoku i tam spÄ™dziÅ‚ swojÄ… mÅ‚odość w barwnym, wielokulturowym mieÅ›cie gdzie obok siebie żyli Polacy, Å»ydzi, Niemcy i Rosjanie. JÄ™zyk esperanto miaÅ‚ być jÄ™zykiem uniwersalnym uÅ‚atwiajÄ…cym komunikacjÄ™ pomiÄ™dzy ludźmi z różnych narodów i kultur, a to w prosty sposób miaÅ‚o przyczynić siÄ™ do pokoju i zrozumienia na Å›wiecie.

​

NajwiÄ™ksze koncentracje esperantystów znajdujÄ… siÄ™ dziÅ› w krajach takich jak Brazylia, Chiny, Japonia, Iran oraz niektórych krajach europejskich, takich jak Francja, Niemcy i Litwa.

„Rzeź w jÄ™zyku esperanto” to teatralna opowieść autorstwa Zofi Delest, która podejmuje tematykÄ™ pamiÄ™ci i tożsamoÅ›ci

w kontekÅ›cie europejskich doÅ›wiadczeÅ„ historycznych. Jej szkielet narracyjny opiera siÄ™ na moduÅ‚ach, które niczym klocki, można przestawiać i dopasowywać narracyjnie do bieżącej sytuacji.

45-minutowy spektakl, który obejrzaÅ‚em 20 wrzeÅ›nia w Dwell Studio podczas trwania kolejnego dnia Kongresu Teatru Polskiego

w Chicago, ofiarowaÅ‚ wyjÄ…tkowe spojrzenie na polskÄ… historiÄ™, prezentujÄ…c jÄ… przez pryzmat wydarzeÅ„ w różnych regionach geopolitycznych. Przez ukazanie traumy i bólu zarówno jednostki jak i narodu, doskonale nakreÅ›liÅ‚ nierozerwalne wiÄ™zi łączÄ…ce nas

z każdym innym czÅ‚owiekiem. DziÄ™ki tej zewnÄ™trznej perspektywie mogÅ‚em dostrzec jak globalne ukÅ‚ady siÅ‚ i walka innych narodów

o niepodległość wpływa na to, co dzieje się wewnątrz Polski.

Warto podkreÅ›lić wyjÄ…tkowÄ… rolÄ™ taÅ„ca w spektaklu, który tu staje siÄ™ nowÄ… formÄ… teatralnej ekspresji. Taniec balansuje na granicy miÄ™dzy performansem a taÅ„cem nowoczesnym, wyrażajÄ…c emocje i uczucia, których czÄ™sto nie sposób oddać za pomocÄ… sÅ‚ów. MÅ‚ode tancerki w ramach wersji spektaklu prezentowanego w Chicago, miaÅ‚y za zadanie opracować sceny taneczno ruchowe na podstawie materiaÅ‚ów takich jak zdjÄ™cia czy urywki filmów, w sposób taki, jak uczymy siÄ™ z książek, poÅ›rednio. Cztery artystki, autentycznie wcielajÄ…c siÄ™ w swoje role, stworzyÅ‚y poruszajÄ…cy obraz symbolicznych kart historii, grajÄ…c nimi i je rozdajÄ…c, a karty te reprezentujÄ… nie tylko Å›mierć i cierpienie, lecz także dÅ‚ugoletnie pakty i porozumienia miÄ™dzy dawnymi wrogami, gdzie nie ma miejsca na żadnÄ… próbÄ™ porozumienie.

Spektakl, ukazujący Polskę wciśniętą pomiędzy potężne siły historyczne, zmusza do refleksji nad tym, czym jest dla nas wolność.

W obliczu braku możliwoÅ›ci manewru i narzucenia zewnÄ™trznych wpÅ‚ywów, spektakl stawia nas przed pytaniem: jakÄ… wartość ma wolność i w jaki sposób możemy jÄ… zdefiniować w kontekÅ›cie naszej historii i tożsamoÅ›ci?

Uniwersalność jÄ™zyka esperanto miaÅ‚a przynieść pokój i porozumienie. ZabierajÄ…c wolność jednostki, spoÅ‚ecznoÅ›ci i kraju, w zamian otrzymujemy cierpienie i rzeź, tÄ… dosÅ‚ownÄ… jak i symbolicznÄ…. Esperanto miaÅ‚o być mostem łączÄ…cym różne kultury, drogÄ… do wolnoÅ›ci, a na tle tej sztuki staje siÄ™ umownym symbolem wykluczenia. Czym jest wolność, która opisana wykluczeniem, staje siÄ™ jedynie sÅ‚owem?

W ten sposób jÄ™zyk przestaje być medium porozumienia, a staje siÄ™ narzÄ™dziem opresji. Odbiera wolność jednostkom, które nie mogÄ… swobodnie wyrażać swojej tożsamoÅ›ci i przynależnoÅ›ci kulturowej, a także spoÅ‚ecznoÅ›ciom i narodom, które zostajÄ… podporzÄ…dkowane jednolitej narracji. Wolność, która ma być osiÄ…gniÄ™ta przez równość jÄ™zykowÄ…, w rzeczywistoÅ›ci staje siÄ™ iluzjÄ… – zredukowanÄ… do pustego sÅ‚owa, które nie niesie za sobÄ… żadnego prawdziwego znaczenia ani wartoÅ›ci.

Przedstawienie zadaje pytania skierowane szczególnie do mÅ‚odego pokolenia – o ich Å›wiadomość historycznÄ… i odpowiedzialność za kontynuacjÄ™ tego dziedzictwa. Jest wezwaniem do zastanowienia siÄ™, z jakÄ… Å›wiadomoÅ›ciÄ… wchodzimy w nurt historii, jak możemy budować przyszÅ‚ość, bÄ™dÄ…c Å›wiadomymi ciężaru przeszÅ‚oÅ›ci. Jak możemy odnaleźć wolność we wÅ‚asnym życiu, czym jest ona dla tych, którzy mieszkajÄ…c o siedem godzin lotu od kraju, w którym siÄ™ urodzili, dokonujÄ… takich czy innych wyborów kierowanych racjami politycznymi.

Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski
Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski
Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski
Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski

Koncept stworzenia i opracowania sztuki w zakresie merytorycznym: Zofia Delest
Koncept opracowania sztuki w zakresie tanecznym: Zofia Delest i Beata Cholewa-Mazurowska
Choreografia: tancerze występujący w spektaklu w konsultacji z Zofią Delest
Obsada: Julia Głowadzka, Julia Jagodzińska, Kaja Peska, Nikola Gremplica

A to teatr właśnie

A to teatr właśnie...

ANNA CZERWIŃSKA, ANDRZEJ KRUKOWSKI 

Anna Czerwińska: Spotykamy się jednak po Kongresie, a nie przed tym wydarzeniem, jak obiecywaliśmy Czytelnikom... Jak oceniasz VI Kongres Teatru Polskiego w Chicago?

Andrzej Krukowski: Z mojego punktu widzenia był to sukces, chociaż w innym wymiarze... Przygotowałem zasadzkę...

 

PowiaÅ‚o grozÄ…. Zasadzka na kogo?  Co to znaczy?

To znaczy, że zrobiÅ‚em wszystko, co można byÅ‚o zrobić w ramach tak zwanego „niebudżetu”.

ChodziÅ‚o mi o to, by dać – w jÄ™zyku komercyjnym – produkt i zobaczyć, jak na to zareaguje publiczność. I ta obserwacja warta byÅ‚a każde pieniÄ…dze i czas...

Kongres został przygotowany przez dwie osoby. Pracowaliśmy nad tym przez rok. W efekcie końcowym nie zwracałem uwagi na to, czy bilety zostały sprzedane na przedstawienia i tak dalej... Przygotowałem eksperyment, bo mnie na to stać...

 

Stać cię na to psychicznie czy finansowo?

(śmiech) Dobre pytanie! Przede wszystkim psychicznie, ponieważ wiem, że nikt by się nie podjął takiego wyzwania! Finansowo też nie najgorzej. Grobu sobie nie wykopaliśmy. Idziemy dalej...

CaÅ‚ość rozwijaÅ‚a siÄ™ w dwóch nurtach.

Pierwszy – dla przyjeżdzajÄ…cych teatrów i dla nich byÅ‚ ten Kongres, a potem drugi – ten finalny akt, kiedy teatry prezentujÄ… swoje przedstawienia. I tu już wszystko byÅ‚o w rÄ™kach chicagowskiej Polonii, publicznoÅ›ci, która zawiodÅ‚a.

Media zachowały się fantastycznie. Nagłaśnialiśmy długo, przyjmowali nas ochoczo i za to jesteśmy im wdzięczni.

Ale... to jest też porażka mediów polonijnych...

 

Czyli Kongres był porażką w Twojej ocenie? Zaczynam się gubić...

Poczekaj... To sÄ… dwie strony medalu – porażka i sukces. Zaraz to wyjaÅ›niÄ™.

WracajÄ…c do mediów - jeżeli przez dÅ‚ugi czas media nagÅ‚aÅ›niajÄ… imprezÄ™, w tym przypadku Kongres, a nie ma to przeÅ‚ożenia na odzew publicznoÅ›ci, to znaczy, że media jakiekolwiek nie majÄ… żadnej siÅ‚y oddziaÅ‚ywania. Nikt mi też nie powie, że na Facebooku zaÅ‚ożono filtry i nikt nie wiedziaÅ‚ o Kongresie...

Ułożyłem wszystko tak, by uciąć wszelkie komentarze. Rozumiesz... Ludzie dali się złapać w nieprawdziwe argumentacje, że to skandal, bo imprezy odbywają się konkurencyjnie, festiwalowo.

Cóż, tak odbywajÄ… siÄ™ każde festiwale teatralne, filmowe, kulturalne. Publiczność wybiera to, co chce zobaczyć. A jeÅ›li chce zobaczyć wszystko i naprawdÄ™ wierzy w to, co mówi, że interesuje ich teatr, mieli możliwość obejrzenia wszystkich propozycji.

Kongres nie jest imprezą nową. To był już VI Kongres Teatru Polskiego w Chicago i można było zarezerwować czas, by być z nami...

Jak widzisz, wszystko było zaplanowane, argumenty odparte, dlatego jest cisza.

 

Przecież macie dobrą prasę, pochwały i podziękowania...

Z twojej strony też?

 

Nie, dlatego rozmawiamy.

Nikt nie podszedÅ‚ do mnie i nie powiedziaÅ‚, że coÅ› byÅ‚o nie tak. Nikt, poza tobÄ…, nie zainteresowaÅ‚ siÄ™ zapleczem Kongresu, który byÅ‚ zorganizowany bardzo dobrze i byÅ‚ zasadzkÄ… na publiczność.

 

Znowu użyÅ‚eÅ› okreÅ›lenia „zasadzka”. To Twoje tÅ‚umaczenie siÄ™, nie zaÅ‚ożenie. Twoja „zasadzka” ujawniÅ‚a siÄ™ po Kongresie, a nie przed nim. Czy mam racjÄ™?

Chcesz powiedzieć, że jestem rozczarowany?

 

Dokładnie tak...

Bzdura, chociaż masz odrobinÄ™ racji... bo jeÅ›li ktoÅ› mówi, że jest intelektualistÄ…, czyta książki i wypisuje komentarze, również polityczne, na Facebooku powinien obejrzeć „Rzeź w jÄ™zyku esperanto” w wykonaniu teatru polonijnego z Niemiec.

 

Niefortunny tytuÅ‚ – wiele osób uznaÅ‚o, że nie zna jÄ™zyka esperanto, a treść przedstawienia nie byÅ‚a zrozumiaÅ‚a bez wstÄ™pnego opisu na ulotkach.

IdÄ…c dalej... Jeżeli ktoÅ› interesuje siÄ™ historiÄ…, wychowaÅ‚ siÄ™ na literaturze podziemnej – jak ja – lat 80., to powinien zobaczyć „Zapiski oficera Armii Czerwonej” Teatru Studio z Wilna, bo byÅ‚a to książka zakazana.

 

Zbieżność tytuÅ‚u z sytuacjÄ… politycznÄ… w Europie bez zastanawiania siÄ™ nad książkÄ…, która mogÅ‚a być najciekawszÄ… na Å›wiecie.

Widzę, że na wszystko masz odpowiedz... Teatr nie jest upolityczniony...

 

ChciaÅ‚abym w to wierzyć, ale to dosyć trudne... I gdybyÅ›my tak poszperali głębiej, musiaÅ‚byÅ› siÄ™ ze mnÄ… zgodzić. Ale nie jest to temat naszej rozmowy... Wróćmy do Kongresu.

Jeżeli ktoÅ› mówi, że jest aktorem w tym mieÅ›cie, w Å›rodowisku polonijnym, a nie stać go na warsztaty teatralne, mógÅ‚ przyjść i przyjrzeć siÄ™ z boku, jak pracuje krakowska szkoÅ‚a, krakowski nurt... Bo BÅ‚ażej Peszek i Katarzyna sÄ… z krakowskiego Teatru Starego. Nikogo to nie zainteresowaÅ‚o. Jak widzisz, sprawdziÅ‚em wszystkich...

Dwell Studio, Chicago, fot. D. Lachowski

Andrzej Krukowski / fot.: Krzysztof Babiracki

Andrzej Krukowski

Andrzej Krukowski / fot.: Krzysztof Babiracki

No i co z tego wynika? To nie pierwszy Kongres, kiedy wszystkich – jak mówisz - sprawdziÅ‚eÅ›... Inni sprawdzajÄ… Ciebie, jak ja teraz...

Przy poprzednich Kongresach chciaÅ‚am wziąć udziaÅ‚ w warsztatach jako obserwator. PytaÅ‚am o to dwukrotnie i dwukrotnie nie wyraziÅ‚eÅ› zgody. Może podobnie byÅ‚o z aktorami, których nie stać na spory wydatek, wszak sam wiesz doskonale, że aktorstwo na emigracji i teatr to kosztowne hobby, na które trzeba zarobić, jeÅ›li nie ma bogatego mecenatu. Naga prawda...

Czyli dla Ciebie byÅ‚ to sukces, a dla widzów?

Tak, dla mnie wewnÄ™trznie to byÅ‚ wielki sukces. A dla widzów? Dla których?

 

Tych co brali czynny udział w Kongresie...

Chyba nie byli na to przygotowani... MyÅ›lÄ™, że mamy bardzo duży problem edukacyjny... Inaczej mówiÄ…c „Lud krzyknÄ…Å‚ – król jest nagi”. A może to trzeba odwrócić: „Król krzyknÄ…Å‚ – lud jest nagi”. Bo król przyodziaÅ‚ szaty... ja wÅ‚ożyÅ‚em „piÄ™kne szaty”, a lud nie miaÅ‚ nic...

 

Nie zrzucaj winy na lud... Może Twoje królewskie szaty nie odpowiadajÄ… ludowi, może król nie ma odpowiedniego podejÅ›cia do ludu i dziaÅ‚a w sposób maÅ‚o akceptowalny.

A ja wierzÄ™ w to, co robiÄ™. Jestem w zgodzie ze sobÄ…. TworzÄ™ teatr – nie wystÄ™py, które mnie nie interesujÄ… – wedÅ‚ug mojej koncepcji

i do takiego teatru zapraszam. Tak jak powiedziaÅ‚aÅ› – to luksusowe hobby. Jedni grajÄ… w golfa, inni pÅ‚ywajÄ… na jachtach, a ja tworzÄ™ teatr. Tak samo jest z Kongresem.

​

Czyli nie zależy Ci na widowni? Robisz to dla siebie? JeÅ›li tak, królu, nie obrażaj ludu, wszak ten lud ma równie piÄ™kne szaty, tylko

w innych barwach...

Dlaczego Kongres organizują tylko dwie osoby, jak wspomniałeś...

DziaÅ‚amy wedÅ‚ug amerykaÅ„skich wzorców, nie polskich czy umownych. Rada Dyrektorów spotyka siÄ™ raz, dwa razy w roku. Wybieramy z dyrektorskich propozycji osobÄ™ do nagrody Kongresu. Ustalamy pewne rzeczy, a reszta należy do osób prowadzÄ…cych.

 

Dwuosobowo?

Tak, dyrektor wykonawczy i osoba odpowiedzialna, czyli ja. Sukces powinien mieć jednego twórcÄ™, tak jak porażka. A Teatr Nasz nie ma nic wspólnego z Kongresem. Po prostu jest najbardziej aktywny i z inicjatywÄ… pomocy podstawowej. I chwaÅ‚a im za to.

 

ObserwujÄ™ Kongres od poczÄ…tku. Pierwszy z nich byÅ‚ najciekawszy i o coÅ› w nim chodziÅ‚o. Kolejne byÅ‚y nieprzemyÅ›lane, niedopracowane, sÅ‚abo zorganizowane albo megalomaÅ„skie nieadekwatnie do poprzednich. PeÅ‚na dowolność w tworzeniu czegoÅ› o ambicjach Å›wiatowych? Nie dajesz sobie pomóc...

Organizujemy tak, jak potrafimy najlepiej. Nie szukam pomocy, bo nikt nie ma takiego doÅ›wiadczenia i prawa. Na wspóÅ‚pracÄ™ przy Kongresie trzeba zasÅ‚użyć.

 

W jaki sposób?

Ciężką pracą i czytaniem w moich myślach. A argumentując cokolwiek nie można myśleć o swojej prywacie. Kongres poszedł dużo dalej. Są pomysły już na X Kongres... Bo pomysły i idee trzeba wypracować, a na to potrzebny jest czas. Niemal za chwilę zaczynamy pracę nad VII... Dzieje się!

 

Każdego roku zadajÄ™ sobie pytanie o cel kongresowych spotkaÅ„. Trudno nastawić siÄ™ na rozmowy z aktorami Polonii chicagowskiej, bo oni nie przychodzÄ… na spotkania kongresowe. Nie ma chicagowskich przedstawieÅ„, przygotowanych na czas pewnego rodzaju Å›wiÄ™towania teatru polonijnego na Å›wiecie, nie ma otwartych dyskusji ani z twórcami chicagowskimi ani z twórcami z innych krajów. Każdy z teatrów ma swoje doÅ›wiadczenia, spostrzeżenia, oceny, anegdoty...

Oni chcą grać na scenie małej czy dużej, a nie prowadzić dyskusje. Nie są też specjalnie zainteresowani wymianą doświadczeń między sobą...

Przeglądu przedstawień z danego roku nie będzie. To nie konkurs, kto lepiej wypadł albo wybrał ciekawszą sztukę...

 

Bronisz czy usprawiedliwiasz?

Ani jedno, ani drugie. Widzisz, mimo wielu pytaÅ„ przychodzisz i do teatru, i na Kongresy, a teraz siedzimy i rozmawiamy... MyÅ›lisz, że mnie to nie rusza, o czym mówisz? Wszystko siÄ™ we mnie gotuje, bo masz wiele racji i muszÄ™ to przemyÅ›leć. Czy wiesz, jak ja muszÄ™ lawirować miÄ™dzy najróżniejszymi charakterami ludzkimi i Å‚agodzić ambicyjne konflikty. Nie jest to Å‚atwe i mam wielu wrogów, nawet tworzy siÄ™ koalicja przeciw Kongresowi, z którego nie zrezygnujÄ™. A jeÅ›li siÄ™ rozpadnie z przyczyn różnych, zacznÄ™ od poczÄ…tku, pod inna nazwÄ…. W teatrze chcÄ™ siedzieć z osobami, które chcÄ… teatru, czujÄ… teatr i jest jakaÅ› nitka porozumienia miÄ™dzy nami. Reszcie polecam Facebooka i klikanie laików...

Teatr pozostaÅ‚ jedynym miejscem, gdzie jeszcze można spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć coÅ› o sobie. Miejscem, gdzie można wciÄ…gnąć w grÄ™ widza, który automatycznie staje siÄ™ aktorem. Moja wizja teatru może siÄ™ nie podobać, ale jest mojÄ…, szczerÄ…, choć czasem zwariowanÄ…, jak ja sam...

 

Andrzeju, dziękuję za rozmowę... Ważna, choć niedokończona... Jak każda.

To ja tobie dziękuję... Do następnej...

piekno zbyt piekne.jpg

newsletter
- polecimy teksty, które warto przeczytać w weekend;
zostaÅ„ z nami! 

paKamera.polonia - niezależny, prywatny miesięcznik, wydawany w Chicago

​

​

Redakcja nie zwraca materiaÅ‚ów nie zamówionych, zastrzega też sobie prawo skracania i redagowania tekstów. Ponadto redakcja nie odpowiada za treść i jÄ™zyk reklam.  

©2022 by pakamera

All Rights Reserved

bottom of page